sobota, 16 grudnia 2017

Bruksela - dzień drugi - Coudenberg

Po wizycie w obecnej siedzibie belgijskiej rodziny królewskiej (klik) pora na dużą dawkę historii i spacer po Coudenbergu.

Koudenberg
Ruiny dawnego pałacu królewskiego w Brukseli.

Koudenberg, bo taka pisownia również jest dozwolona, to niewysokie* wzgórze w centrum Brukseli, gdzie niegdyś stał potężny zamek. Niestety dziś można zwiedzić wyłącznie jego ruiny, gdyż spłonął niemal doszczętnie zimą 1731 roku.

Wycieczka do pałacu, to tak naprawdę wyprawa wgłąb ziemi, bo właściwie wszystko co się zachowało obecnie znajduje się pod jej powierzchnią. A  pozostało naprawdę niewiele - pałacowe piwnice, magazyny i kilka pomieszczeń bezpośrednio pod niegdysiejszą salą balową.

Koudenberg
Pałac na Coudenbergu

Koudenberg
Coudenberg

Dziś zamiast słynnych flandrysjkich arrasów ogląda się surowe mury, zamiast komnat oświetlanych kandelabrami ciemne i wilgotne podziemne przejścia. Czy warto? Tak, jeśli interesujecie się archeologią i macie bardzo bujną wyobraźnię. Jeśli natomiast historia nie jest Waszym konikiem, chyba lepiej zostać na powierzchni i wypić filiżankę gorącej czekolady / kufel zimnego piwa.



* Czy wiedzieliście, że Belgia jest tak płaska, iż jej najwyższy punkt (Signal de Botrange) jest niższy niż Burj Khalifa w Dubaju?

Godziny otwarcia: wt-pt 9:30-17:00; sb, nd oraz w lipcu i w sierpniu 10:00-18:00; w poniedziałki zamknięte
Koszt: 7 euro (z 12 euro bilet łączony z Muzeum BELvue)
Adres: Place des Palais 7  
Strona internetowa: klik

Dzień II: Pałac królewski - Muzeum Instrumentów Muzycznych - Królewskie Muzea Sztuk Pięknych - Coudenberg - Laurent Gerbaud - Katedra - Galerie św. Huberta - Jeanneke Pis - Manneken Pis - Kwiatowy dywan


wtorek, 12 grudnia 2017

Bruksela - dzień drugi - Królewskie Muzea Sztuk Pięknych

Podobno jeśli pozwolić mi zwiedzać, to jestem szalona. Nie będę się kłócić, bo to całkiem możliwe, biorąc pod uwagę, że w ciągu 3 dni w Brukseli odwiedziliśmy 7 muzeów. Wśród nich Królewskie Muzea Sztuk Pięknych, na które, de facto, składa się pięć mniejszych muzeów - Dawnych Mistrzów, Fin de Siecle, Rene Magritte'a, Antoniego Wiertza oraz Konstantyna Meuniera. Dwie ostatnie placówki znajdują się poza miastem, więc my skupiliśmy na trzech pierwszych. To i tak dużo.

Pełnia zwiedzaniowego szczęścia. 
Muzeum Dawnych Mistrzów zwane także Muzeum Sztuki Dawnej mieści obrazy namalowane między XIV a XIX wiekiem. Są to przede wszystkim dzieła sztuki flamandzkiej, ale nie tylko. Nie będę opisywała poszczególnych obrazów, bo mija się to z celem, ale wszystkich, choć trochę zainteresowanych malarstwem europejskim, serdecznie zachęcam do wizyty w tym muzeum. Na poparcie kilka nazwisk: Hieronim Bosch (jestem absolutnie zafascynowana jego twórczością), Peter Breugel, Peter Paul Rubens, Lucas Cranach. Myślę, że wystarczy.

Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli
Hieronim Bosch

Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli
David Teniers (młodszy)

Muzeum Fin de Siecle to multidyscyplinarna placówka, prezentująca twórczość z przełomu XIX i XX wieku. Muzeum firmują nazwiska wielkich: Van Gogha, Rodina, Gaguina, ale dla mnie największym odkryciem okazała się twórczość Jamesa Ensora, z którą spotkałam się po raz pierwszy i którą z miejsca się zachwyciłam. Fantastycznie dynamiczne obrazy, z wyczuciem szczegółów i poczuciem humoru. Poza tym ogromnie zauroczyły mnie trójwymiarowe modele scenografii do sztuk teatralnych i secesyjne, roślinne lampy.

Bruksela
James Ensor

Bruksela

Bruksela


Muzeum Rene Magritte'a wystawia ponad 200 dzieł: obrazów, szkiców i rzeźb tego wybitnego belgijskiego artysty. Nawet jeśli wydaje się Wam, że jego twórczość jest Wam obca, po 24 godzinach w Brukseli zaczniecie kojarzyć najsłynniejsze z jego obrazów: Syna Człowieczego (przedstawiającego mężczyznę w meloniku z twarzą przesłoniętą jabłkiem) oraz Golcondę (znaną również jako Deszcz Mężczyzn). Dlaczego? Bo ich kopie są obecne w co drugim sklepie z pamiątkami: na puszkach, ciasteczkach, czekoladkach, portfelach i strach jeszcze pomyśleć na czym jeszcze. 

Godziny otwarcia: wt-czw 10:00-17:00; weekendy 11:00-18:00; poniedziałki - zamknięte
Koszt: 13 euro (bilet łączony do trzech muzeów, każde muzeum osobno - 8 euro); z Brussels Card bezpłatnie
Adres: Rue de la Regence/Regentschapsstraat 3
Strona internetowa: klik

Dzień II: Pałac królewski - Muzeum Instrumentów Muzycznych - Królewskie Muzea Sztuk Pięknych - Coudenberg - Laurent Gerbaud - Katedra - Galerie św. Huberta - Jeanneke Pis - Manneken Pis - Kwiatowy dywan

środa, 8 czerwca 2016

Belgia od kuchni - stoemp z karmelizowaną kapustą i porem

Moja druga pasja, zaraz po podróżowaniu, to gotowanie. Podobno wychodzi mi całkiem nieźle, postanowiłam więc, że wzbogacę mojego bloga o przepisy kulinarne. Cel jest taki, aby potrawy przynajmniej nawiązywały do opisywanych przeze mnie miejsc. Na pierwszy ogień idzie brukselski stoemp. To proste danie dobre na chłodne, deszczowe dni, jakie właśnie mamy w Szwajcarii.

Niezbędne składniki.

Stoemp to tak naprawdę nic innego, jak puree z ziemniaków wzbogacone innymi jarzynami. Wybór w zasadzie jest nieograniczony, można dodać szpinak, cebulę, pietruszkę, marchewkę i wszelkie inne warzywa korzeniowe. Niektórzy posuwają się nawet dalej i dorzucają boczek, śmietanę lub żółtko. Ważne, by dodatków łącznie było mniej więcej tyle samo co kartofli. Tradycyjnie stoemp doprawia się tymiankiem i liściem laurowym, a podaje z kiełbaskami, kaszanką lub smażonymi jajkami.

I gotowe danie.

Stoemp z karmalizowaną kapustą i porem

Do tej pory robiliśmy bardzo prosty stoemp - z ziemniaków i włoszczyzny, dziś pokusiłam się o trochę bardziej fantazyjną wersję tego "chłopskiego", bądź co bądź, dania, które podałam z pikantną kiełbaską z Ticino, podsmażoną z papryką i cebulą. 

Składniki na 2 lub 3 porcje:

3 spore ziemniaki (około 600 gramów)
1 średni por 
300 gramów białej kapusty
garstka świeżego tymianku
garstka świeżej natki pietruszki
masło (mniej więcej 4 łyżki)
cukier trzcinowy
sól
pieprz

1. Ziemniaki obrać, umyć, pokroić w grubą kostkę, zalać niedużą ilością zimnej wody, dodać łyżeczkę soli i ugotować do miękkości. 
2. W czasie gdy ziemniaki się gotują, pora pokroić w półplasterki, a kapustę drobno poszatkować. Na patelni rozpuścić 2 łyżki masła, na gorący tłuszcz wrzucić warzywa i dusić do miękkości. Pod koniec duszenia dodać sól (do smaku), tymianek i łyżeczkę cukru trzcinowego. Zwiększyć ogień/moc i cały czas mieszając doprowadzić kapustę z porem do brązowo-złocistego koloru.
3. Ugotowane ziemniaki odcedzić i odparować. Dodać 2 łyżki masła i dokładnie utłuc. 
4. Połączyć w garnku ziemniaki oraz kapustę z porem. Doprawić do smaku pieprzem, możliwe, że potrzebna będzie jeszcze odrobina soli.
5. Gotowe danie na talerzu posypać posiekaną natką pietruszki.