środa, 10 września 2014

Rzym - dzień czwarty - Muzea Watykańskie cz.1

Wydawało mi się, że do Muzeów Watykańskich (wł. Musei Vaticani) idzie się przede wszystkim po to, aby obejrzeć Kaplicę Sykstyńską (wł. Capella Sistina). Mimo, że do wyjazdu przygotowywałam się solidnie, czytałam przewodniki i wertowałam książki oraz albumy, to nie spodziewałam się, że wywrą one na mnie aż takie wrażenie. Po pierwsze, to najlepiej zorganizowane muzeum, w jakim do tej pory byłam. Jest znakomicie oznakowane, do wybranych miejsc idzie się jak po sznurku, trudno się zgubić i nie sposób coś przeoczyć. To dla mnie bardzo ważne, bo większość muzeów przypomina mi raczej labirynty.  Po drugie, nie wiadomo na czym się skupić - na eksponatach czy też na wnętrzach. Eksponatów jest oszałamiająco wiele. Są tu wystawione najwyższej klasy rzeźby i obrazy z chyba wszystkich epok. Wnętrza natomiast zachwycają swoim bogactwem. Szczególnie mam tu na myśli sufity i posadzki. A po trzecie... Kaplica Sykstyńska to naprawdę malarski cud nad cuda.

Na długo przed wyjazdem zastanawiałam się na kiedy zaplanować zwiedzanie Muzeów. Początkowo najrozsądniejszym wyborem wydawał mi się poniedziałek, kiedy większość innych atrakcji jest zamknięta. Ze względu jednak na to, że wszystkie bilety zarówno na ten dzień, jak i na następny były zarezerwowane, przesunęliśmy wizytę w Watykanie na środę (była to o tyle zła decyzja, że wtedy odbywają się audiencje i na placu św. Piotra tłumy były szalone). Natomiast rezerwacja biletów przez Internet to był strzał w dziesiątkę. W Muzeach chcieliśmy być jak najwcześniej, a ta decyzja zaoszczędziła nam co najmniej półtorej godziny, a może nawet dwie czekania - dla gości z rezerwacjami jest osobna kolejka. Z tego co czytałam, a potem też zauważyłam sama w godzinach wczesnopopołudniowych chętnych do zwiedzania jest już mniej, ale zakładając, że od rana zwiedzalibyśmy coś innego, bałam się, że mogłoby zabraknąć nam sił.

Opisywanie zbiorów Muzeów Watykańskich to trochę jak porywanie się z motyką na księżyc, więc tylko pokrótce zarysuję trasę, którą przeszliśmy i wymienię cuda, które widzieliśmy.

Rozpoczęliśmy, jak pewnie większość, od tzw. Dziedzińca Szyszki (wł. Cortile della Pigna). Nazwa pochodzi od znajdującej się tu szyszki z brązu, jednak bardziej uwagę zwraca lśniąca kula, projektu Arnaldo Pomodoro (jednego z największych współczesnych włoskich rzeźbiarzy). Kula ma podobno tylu samo zwolenników, co przeciwników, na mnie zrobiła dobre wrażenie. Dalej przeszliśmy do Museo Pio-Clementino, którego częścią jest Cortile Ottagonale, gdzie prezentowane są jedne z najsłynniejszych starożytnych rzeźb: Apollo Belwederski i grupa Laokoona. Kopię tej ostatniej wcześniej widzieliśmy w Pałacu Wielkich Mistrzów na Rodos. W Muzeum Piusa i Klemensa nie wolno też pominąć sali prezentującej rzeźby zwierząt - mają na pewno mniejsze znaczenie dla historii sztuki, niż te przed chwilą wymienione, ale niektóre z nich są przeurocze.

Trudno mi odtworzyć w pamięci co dokładnie i w jakiej kolejności widzieliśmy później, bo na stosunkowo małej przestrzeni skupionych jest wiele muzeów i galerii. Na pewno odwiedziliśmy Galerię Map. Znajduje się ona w bardzo długiej sali (a może nawet korytarzu?), gdzie na ścianach wywieszono olbrzymie  tare mapy. Zadziwiają nie tylkoich zdobienia, ale także dawne wyobażenia o wyglądzie Europy i świata. Jak tam będziecie koniecznie oderwijcie wzrok od map i spójrzcie na sufit - jest olśniewający. W jednej z kolejnych sal znajduje się natomiast miły polski akcent - obraz Jana Matejki - Zwycięstwo pod Wiedniem.

                                                                                                                                                            cdn.

Godziny otwarcia: poniedziałek-sobota 9:00-18:00 (uwaga kasa biletowa zamykana jest już 2 godziny wcześniej - o 16:00); muzea są otwarte także w każdą ostatnią niedzielę miesiąca od 9:00 do 12:30 - wtedy wstęp jest bezpłatny
Koszt:  16 euro (uwaga bilet rezerwowany przez Internet kosztuje 20 euro - niemniej warto!)
Adres: Viale Vaticano, 00165  Rome
Strona internetowa: klik



Cortile della Pinga - szyszka z brązu najpierw wieńczyła starożytną fontannę, a potem dekorowała dziedziniec przed starą bazyliką św. Piotra
Grupa Laokoona
Jedna z rzeźb w sali zwierząt
Sufit w Galerii Map
Sobieski w Watykanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz