Dziś będzie krótko, ale treściwie, pizza bowiem do lekkich potraw nie należy. W czasie zwiedzania Muzeów Watykańskich (tu i tu), solidnie zgłodnieliśmy. Zdecydowałam więc, że skoro jesteśmy po tej stronie Tybru udamy się do Pizzarium, knajpki dość szeroko opisywanej w Internecie. Zachęcały do tego opinie na Tripadvisor (4*, ponad 1000 opinii) i na forach internetowych (ach! ile tam rodzajów pizzy i nawet z figami jest). Faktycznie rodzajów do wyboru, do koloru, ale żeby ta pizza jakaś nadzwyczaj dobra była? Pewnie jakbym kupiła taką w Polsce, to bym się zachwyciła, ale we Włoszech? I tak całe szczęście, że jedliśmy tam przed wizytą w Neapolu. Smaczna za to była typowo rzymska przekąska - suppli - czyli smażona kulka z makaronu z nadzieniem. Pewnie zastanawiacie się po co ten wpis. Ano, aby ostrzec, że nie wszystko złoto, co się świeci i nie wszystko smaczne, co reklamuje się w Internecie. Na plus skromny, ale gustowny wystrój pizzerii i sympatyczna atmosfera. Fajnie jeść z Rzymianami, którzy przychodzą tam po prostu na lunch.
Dzień IV: Muzea Watykańskie cz.1 i cz.2 - Pizzarium - Plac św. Piotra - Bazylika św. Piotra - La Gelateria Frigidarium - Panteon - Rzym nocą
4 rodzaje pizzy - najlepsze były te 2 u góry zdjęcia - z kwiatami cukinii i najprostsza, z samym sosem pomidorowym. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz