Jednym z powodów, dla których do Brukseli warto wybrać się latem, jest fakt, że właśnie wtedy, na półtora miesiąca, otwierany jest dla zwiedzających miejscowy pałac królewski. Budynek co prawda nie jest już zamieszkiwany przez rodzinę królewską, która przeniosła się do pałacu w Laeken, ale wciąż spełnia funkcje państwowe - odbywają się w nim przyjęcia oraz spotkania króla z ważnymi osobistościami.
Pałac królewski w Brukseli |
Budowę gmachu rozpoczęto pod koniec XVIII wieku, w miejscu dotychczasowego pałacu, który spłonął doszczętnie w 1731 roku (jego podziemia obejrzymy później: klik). Prace zaś nabrały rozmachu po Kongresie Wiedeńskim (1815), kiedy to Bruksela stała się stolicą Królestwa Zjednoczonych Niderlandów. Budynek otrzymał wtedy neoklasycystyczną fasadę oraz szeroki balkon wzdłuż całego pierwszego piętra. Kolejna gruntowna przebudowa odbyła się na początku XX wieku, na życzenie króla Leopolda II, który uznał, że pałac jest zbyt skromny, aby władca jego rangi mógł w nim zamieszkiwać.
Fasada pałacu królewskiego w Brukseli |
Dziś obok wspaniałych wnętrz w pałacu można podziwiać także sporą kolekcję dzieł sztuki oraz mebli i innych sprzętów użytkowych. Całość robi naprawdę wielkie wrażenie.
W 2014 roku dodatkową atrakcją była wystawa poświęcona setnej rocznicy wybuchu Pierwszej Wojny Światowej |
Dzięki królowej Paoli, która wprowadziła do pałacu sztukę współczesną, czas nie zatrzymał się dla niego w miejscu. Tak naprawdę właśnie dla tej sztuki tam poszliśmy - koniecznie chciałam zobaczyć dzieło szalonego umysłu belgijskiego artysty Jana Fabre'a - Heaven of Delight. W roku 2002 wyłożył on sufit Sali Luster prawie milionem pancerzyków tajskich żuków. Mieniąca się wieloma odcieniami zieleni mozaika zadziwia i zachwyca. Niestety trudno to ująć na zdjęciach.
Heaven of Delight - dzieło Jana Fabre w sali luster. |
Także żyrandol został obklejonymi tymi swoistymi precjozami. Teraz sam sprawia wrażenie gigantycznego owada. |
Żuki - absolutny cud natury i sprawcy całego zamieszkania. |
Jeszcze tylko jedno słowo na koniec. Z hotelu do pałacu dotarliśmy przez Parc de Bruxelles (pl. Park Brukselski). Jeśli macie ochotę na spacer cienistymi alejkami, serdecznie polecam, jest tam naprawdę pięknie.
Park w centrum Brukseli |
Parc de Bruxelles |
W Internecie przeczytałam, że do pałacu najlepiej wybrać się jak najwcześniej, zaraz po otwarciu. My staneliśmy przed bramą jeszcze przed 10, ale wcale nie byliśmy pierwsi, wraz z nami czekało sporo ludzi. Nie jestem pewna, czy to był dobry pomysł, bo później, gdy wychodziliśmy (pewnie około 11:30) kolejki do wejścia nie było wcale.
Godziny otwarcia: godziny i dni otwarcia należy sprawdzić przed wyjazdem; w 2015 pałac otwarty był dla zwiedzających od 22.07. do 06.09. od 10:30 do 16:30 (zamknięty w poniedziałki)
Koszt: bezpłatnie
Adres: Rue Brederode 16, Bruksela
Dzień II: Pałac królewski - Muzeum Instrumentów Muzycznych - Królewskie Muzea Sztuk Pięknych - Coudenberg - Laurent Gerbaud - Katedra - Galerie św. Huberta - Jeanneke Pis - Manneken Pis - Kwiatowy dywan
Piękny pałac... i ten żyrandol - cudowny
OdpowiedzUsuń