Czy widzieliście kiedyś, na żywo, 250 mln dolarów? Nie? A ja tak. Tyle bowiem jest wart złoty posąg Buddy w świątyni Wat Traimit w Bangkoku.
Ten największy złoty posąg Buddy na świecie pochodzi prawdopodobnie z XIII wieku, z Sukhotai. To prawdziwy cud, biorąc pod uwagę burzliwą historię Syjamu, że uniknął przetopienia i w nienaruszonym kształcie przetrwał do dziś. Był to jednak cud "wspomagany", bowiem od XVII wieku, dla ochrony przed najeźdźcami, pokryty był grubą warstwą gipsu i dopiero w 1955, gdy w czasie transportu upadł, pokrywa się rozłupała i ukazała cenną zawartość - 5,5 tony 18-karatowego złota.
Wat Traimit, zwana też świątynią Złotego Buddy, położona jest na szczycie niewielkiego wzgórza, na południowym skraju Chinatown, nieopodal dworca Hua Lamphong. Muszę się przyznać, że przez to, iż zaspaliśmy zdążyliśmy do niej na dosłownie 5 minut przed zamknięciem i nie dałam rady dokładnie jej się przyjrzeć. Z tego co zauważyłam wnętrze jest raczej skromne, a uwagę koncentruje 4-metrowy, lśniący Złoty Budda. Jeśli wierzyć przewodnikom, nie jest to zabytek klasy 0, więc wiele nie straciłam.
Posąg Złotego Buddy w Wat Tramit. |
Ten największy złoty posąg Buddy na świecie pochodzi prawdopodobnie z XIII wieku, z Sukhotai. To prawdziwy cud, biorąc pod uwagę burzliwą historię Syjamu, że uniknął przetopienia i w nienaruszonym kształcie przetrwał do dziś. Był to jednak cud "wspomagany", bowiem od XVII wieku, dla ochrony przed najeźdźcami, pokryty był grubą warstwą gipsu i dopiero w 1955, gdy w czasie transportu upadł, pokrywa się rozłupała i ukazała cenną zawartość - 5,5 tony 18-karatowego złota.
Wat Traimit |
Wat Traimit, zwana też świątynią Złotego Buddy, położona jest na szczycie niewielkiego wzgórza, na południowym skraju Chinatown, nieopodal dworca Hua Lamphong. Muszę się przyznać, że przez to, iż zaspaliśmy zdążyliśmy do niej na dosłownie 5 minut przed zamknięciem i nie dałam rady dokładnie jej się przyjrzeć. Z tego co zauważyłam wnętrze jest raczej skromne, a uwagę koncentruje 4-metrowy, lśniący Złoty Budda. Jeśli wierzyć przewodnikom, nie jest to zabytek klasy 0, więc wiele nie straciłam.
Wat Traimit |
Z tarasu przy świątyni roztacza się ładny widok na najbliższą okolicę. Tu akurat przyznaję sobie plus za zaspanie - popołudniowe światło było przepiękne, ludzi z każdą chwilą coraz mniej. Chwilo trwaj chciałoby się powiedzieć, ale trzeba było ruszyć dalej, w ciasne ulice Chinatown i Little India.
Tajowie kochają swojego króla. Jego portret jest też w Wat Traimit. |
Z Wat Arun do Wat Traimit dotarliśmy tramwajem wodnym (linia pomarańczowa) - z mola Tha Tien do przystani Tha Ratchawong.
Godziny otwarcia: 08:00-17:00
Koszt: 10 bahtów
Dzień V: Rejs po kanałach Thonburi - Wat Arun - Wat Traimit - China Town i Little India - Targ kwiatowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz