środa, 8 kwietnia 2015

Tajlandia - dzień trzeci - egzotyka na całego

Trzeci dzień naszej wycieczki, to jednocześnie pierwszy w całości spędzony w Tajlandii. Korzystając z tego, że w Bangkoku mieliśmy zaplanowanych całych 6 dni, daliśmy sobie więcej czasu na aklimatyzację i wczucie się w klimat miasta. Pozornie tego dnia zobaczyliśmy tylko dwa zabytki (o których w kolejnych wpisach):


ale nowymi wrażeniami był on wypełniony po brzegi.

Po pierwsze, płynęliśmy (i to nie raz) tramwajem wodnym o wdzięcznej nazwie Chao Phraya Express Boat. Po drugie, płynęliśmy także łódką po kanale Saen Saeb (Khlong Saen Saeb) do dzielnicy biznesowej.* Po trzecie, byliśmy w dzielnicy chińskiej. Po czwarte, widzieliśmy (z zewnątrz) Fort Mahakan i Wat Ratchanatdaram. Po piąte, spacerowaliśmy wśród drapaczy chmur. Po szóste, jechaliśmy autem, po zatłoczonych bangkockich ulicach, ze znajomym Tajem.  Po siódme, jedliśmy z nim lunch i zrozumiałam, o co chodzi w zachwytach nad kuchnią tajską. Po ósme, piłam świeży sok z granatów. Po dziewiąte, podziwialiśmy ze Złotej Góry zachód słońca nad Bangkokiem. Po dziesiąte, pogawędziliśmy z mnichem. Po jedenaste, jechaliśmy słynną naziemną (właściwie nawet podniebną) kolejką BTS.** Po dwunaste, podziwialiśmy pięknie oświetlone, z okazji urodzin króla, miasto. Po trzynaste, prawie wpadłam pod samochód, gdyż okazało się, że tajscy kierowcy raczej przyspieszają przed przejściem dla pieszych, niż zwalniają. Nieźle jak na pierwszy dzień, prawda?

Poniżej fotorelacja, bardzo trudno zdecydować mi, które zdjęcia wybrać. Tak mi się tam podobało!

* W czasie rejsu zgubiłam mój ulubiony biało-czarny kapelusz. Uczciwego znalazcę uprzejmie proszę o zwrot ;)
** Więcej o poruszaniu się po Bangkoku już jutro.


Chao Phraya Express. Ostatnie chwile z kapeluszem:)


Fort  Mahakan


W domu Jima Thompsona


Dzielnica chińska. Zauroczył mnie ten ażur.



Złota Góra


Na Złotej Górze


Boże Narodzenie czy Urodziny Króla - 9 grudnia 2014 w Bangkoku.


Kolorowa ulica Bangkoku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz