środa, 29 kwietnia 2015

Tajlandia - dzień czwarty - Wat Pho

Co roku setki tysięcy turystów przybywają do Wat Pho, by zobaczyć ogromny posąg Leżącego Buddy. Rzeczywiście figura wręcz onieśmiela wielkością, ale nie tylko dla niej warto tu przyjść. Jest to największa i najstarsza świątynia w Bangkoku. Założono ją w XVI wieku, kiedy ten nawet jeszcze nie marzył, że stanie się stolicą Królestwa Tajlandii.

Świątynia Leżącego Buddy
Przed Wat Pho. W Bangkoku nie trzeba martwić się, by nosić ze sobą napoje.

Wejścia do świątyni, podobnie jak do Wat Phra Kaeo, strzegą demony, ale tu mają one inną, moim zdaniem, bardziej złowieszczą postać - wysokich, posępnych mężczyzn w kapeluszach. Teren upiększają urocze ogródki skalne i posążki zwierząt. Czasem trudno stwierdzić czy to lew, czy hipopotam. Zapewne żadne z tych zwierząt, a raczej jakiś mitologiczny stwór, bo nie słyszałam by któreś zamieszkiwało Tajlandię (a potwory, i owszem ;) ).

Świątynia Leżącego Buddy
Mityczny stwór. Zwróćcie uwagę na pająka na boku.

Świątynia Leżącego Buddy
Demon strzegący wejścia do świątyni.

Najważniejszą częścią Wat Pho jest bot, położony we wschodniej części dziedzińca. Duży budynek, mieszczący brązowy posąg Buddy, słynie ze swoich idealnych proporcji i wspaniałych dekoracji. Na pewno robi on wielkie wrażenie, ale mnie jeszcze bardziej spodobały się 4 pastelowe czedi, ufundowane dla upamiętnienia pierwszych czterech królów Tajlandii. To nieprawdopodobne jak wytrzymałym materiałem jest z pozoru krucha porcelana, z której wykonano misterne ozdoby. Złote czedi Wat Phra Kaeo czy Wat Sakhet z pewnością efektownie błyszczą w słońcu, ale te są po stokroć piękniejsze. Nie mogłam się wprost na nie napatrzeć.

Świątynia Leżącego Buddy
Porcelanowa Czedi.
Na koniec pora wspomnieć o posągu Leżącego Buddy (Wat Pho czasem jest zwana Świątynią Leżącego Buddy czy też z angielskiego Temple of the Reclining Buddha). Pozłacana figura o długości 46 metrów i wysokości 15 zajmuje prawie całe pomieszczenie, w którym się znajduje. Trudno objąć ją całą wzrokiem, a  ze względu na tłumy odwiedzających, nie pozostaje nic innego jak obejść ją dookoła, poruszając się w żółwim tempie, w ogonku ludzi.  Mimo tych niedogodności trzeba przyznać, że posąg jest imponujący. Moją uwagę zwróciła w szczególności jego ekstatyczne spojrzenie spod przymkniętych powiek oraz podeszwy stóp, przepięknie zdobione macicą perłową.

Świątynia Leżącego Buddy
Leżący Budda we własnej osobie.

Świątynia Leżącego Buddy
Licho nie śpi, nawet w Wat Pho.

Tym co odróżnia świątynię Leżącego Buddy od pozostałych, odwiedzonych przez nas tego dnia, jest jej pełna życia, radosna atmosfera. W tym samym czasie, gdy zadeptywali ją kolejni turyści (w tym i my), odbywało się w niej przedstawienie szkolne. Przebrane w tradycyjne stroje dzieci były oklaskiwane przez rodziców i dziadków. Co prawda, nie rozumieliśmy ani słowa, ale jasne było, że uczestnicy spektaklu i widzowie bawili się przednio. Warto także pamiętać, że na terenie Wat Pho znajduje się słynna szkoła masażu i można skorzystać z usług jednego ze specjalistów. Nam tym razem się to nie udało, ale, kto wie, może już niedługo spróbujemy;)

Świątynia Leżącego Buddy
Przedstawienie w Wat Pho.

Wat Pho
Przedstawienie w Wat Pho.


Godziny otwarcia: 08:00-18:30
Koszt: 200 bahtów (od 1.1.2015)
Strona internetowa: klik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz