niedziela, 29 czerwca 2014

Rzym - dzień pierwszy - czyli plany planami, a życie swoje

Na pierwszy dzień mieliśmy bardzo bogate plany, które właściwie natychmiast musieliśmy zmodyfikować i dostosować do bieżących możliwości. Ironia losu, biorąc pod uwagę nazwę bloga.

W Rzymie wylądowaliśmy już o 8 rano i od razu chcieliśmy rozpocząć zwiedzanie. Nic z tego, zanim zjawiliśmy w pensjonacie zrobiła się 11. Na dodatek okazało się, że nie możemy zameldować się od razu (wbrew wcześniejszej umowie), tylko musimy wrócić około 16 (a i to po negocjacjach). Do Koloseum nie było sensu iść. Nieprzespana noc, też nie poprawiała humorów. W minutę powstały nowe plany:


Cytryny w Palazzo Altemps

Rzym

Jeden z licznych rzymskich kościołów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz