Na pierwszy dzień mieliśmy bardzo bogate plany, które właściwie natychmiast musieliśmy zmodyfikować i dostosować do bieżących możliwości. Ironia losu, biorąc pod uwagę nazwę bloga.
W Rzymie wylądowaliśmy już o 8 rano i od razu chcieliśmy rozpocząć zwiedzanie. Nic z tego, zanim zjawiliśmy w pensjonacie zrobiła się 11. Na dodatek okazało się, że nie możemy zameldować się od razu (wbrew wcześniejszej umowie), tylko musimy wrócić około 16 (a i to po negocjacjach). Do Koloseum nie było sensu iść. Nieprzespana noc, też nie poprawiała humorów. W minutę powstały nowe plany:
na wczesne popołudnie (mapka):
1) Campo de' Fiori
2) Palazzo della Cancelleria (z zewnątrz)
3) Piazza di Pasquino
4) kościół Sant'Ivo alla Sapienza
5) Piazza Navona
6) kościół Sant'Agnese in Agone
7) Palazzo Altemps (Museo Nazionale Romano)
8) spacer wzdłuż Tybru (z zewnątrz sąd kasacyjny, zamek Anioła i kopuła bazyliki św. Piotra w oddali
9) most Anioła.
na późne popołudnie i wczesny wieczór (mapka):
1) Fontana delle Tartarughe
2) piazza Venezia
3) via dei Polacchi
4) Crypta Balbi (Museo Nazionale Romano)
5) Largo di Torre Argentina.
Muszę zaznaczyć, że przerwy między powyższymi punktami na pizzę, lody czy makaron były nader częste i długie.
1) Campo de' Fiori
2) Palazzo della Cancelleria (z zewnątrz)
3) Piazza di Pasquino
4) kościół Sant'Ivo alla Sapienza
5) Piazza Navona
6) kościół Sant'Agnese in Agone
7) Palazzo Altemps (Museo Nazionale Romano)
8) spacer wzdłuż Tybru (z zewnątrz sąd kasacyjny, zamek Anioła i kopuła bazyliki św. Piotra w oddali
9) most Anioła.
na późne popołudnie i wczesny wieczór (mapka):
1) Fontana delle Tartarughe
2) piazza Venezia
3) via dei Polacchi
4) Crypta Balbi (Museo Nazionale Romano)
5) Largo di Torre Argentina.
Muszę zaznaczyć, że przerwy między powyższymi punktami na pizzę, lody czy makaron były nader częste i długie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz