piątek, 17 kwietnia 2015

Tajlandia - dzień czwarty - ociekający złotem

Czwartego dnia naszych tajskich wakacji poczuliśmy się, jakby ktoś umieścił nas w środku kalejdoskopu. Otaczały nas złociste mozaiki, kolorowa porcelana, błyszczące kamienie i opalizująca masa perłowa. Zmieniały się tylko wzory, w jakie były poukładane.

W dużej mierze dzień ten poświęciliśmy na zwiedzanie bogato zdobionych, bangkockich świątyń. Niektórzy z naszych gości, którzy dzielnie znieśli oglądanie 1200 zdjęć z Krainy Uśmiechu, stwierdzili, że wystarczyło obejrzeć pierwszą z nich, a dalej już wszystko wyglądało tak samo. Nie do końca się z tym nie zgadzam. Choć pozornie do siebie podobne, to każde z tych miejsc miało w sobie coś unikalnego: mityczne stwory z oczami z szafirów, złe demony w wielkich butach, piękne drzwi, gotycki grobowiec, suszącą się w ogródku szatę mnicha albo ceramiczne, kwieciste stupy. Upał by taki, że tego dnia nawet ja słaniałam się na nogach, ale teraz jestem bardzo szczęśliwa, że widziałam to wszystko.

Co widzieliśmy, w kolejności:


Grand Palace in Bangkok
Obstawa świątyni Szmaragdowego Buddy.

Grand Palace in Bangkok
Wielki Pałac

Grand Palace in Bangkok


Faliczne kolumny Lak Mueang wyznaczają historyczny środek miasta

Wielka Huśtawka

Wat Suthat

Drzwi inkrustowane macicą perłową.

Świątynia Leżącego Buddy
Stupy przy świątyni Leżącego Buddy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz