sobota, 21 czerwca 2014

L'Italia é Bella

Miło mi rozpocząć mój blog od wędrówki po stolicy Włoch. Wieczne miasto, jak chyba żadne inne, głęboko zakorzeniło się w mojej głowie już we wczesnym dzieciństwie. Spacerować po Rzymie, to dla mnie jakby przenieść się między strony kolorowego albumu albo podręcznika do historii. Pomimo, że w Rzymie byłam już wcześniej, to wilczyca kapitolińska, Forum Romanum czy plac św. Piotra, znów zrobiły na mnie, nomen omen, kolosalne wrażenie.

Rozważania, gdzie udać się na wiosenny wypoczynek trwały dość długo. Włochy konkurowały z Hiszpanią w postaci Andaluzji oraz z wyjazdem łączonym do dwóch stolic - Budapesztu i Stambułu. Kiedy już stanęło na półwyspie Apenińskim, pewniakiem wydawał się Neapol i kilka dni na Ischii. Okazało się jednak, że w myśl przysłowia, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu* i tam nasze stopy stanęły w pewien ciepły majowy poranek (aby później wycieńczone brukiem i przemierzonymi kilometrami odpocząć na półwyspie Amalfi). Cały wyjazd trwał 10 pełnych dni, a jego rzymska część - 4.

* Niebagatelne znaczenie dla urzeczywistnienia tego przysłowia miała promocja Wizz Air.
W fajny sposób udało nam się połączyć wylot do Rzymu i powrót z Katowic.

Plan pobytu:

dzień I (Rzym: Campo de' Fiori, Piazza Navona, kościół Sant'Ivo alla Sapienza i inne)

Koloseum

Villa Cimbrone, Ravello

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz